Sposób, w jaki użytkownicy odbierają informacje na ekranach, jest od lat przedmiotem intensywnych badań z pogranicza inżynierii, psychologii poznawczej i projektowania interfejsów. Wyniki tych analiz pomagają tworzyć treści bardziej zrozumiałe, dostępne i ergonomiczne, co przekłada się m.in. na lepszą użyteczność serwisów, trafniejsze projektowanie produktów cyfrowych i wyższy poziom satysfakcji użytkowników. Sam graficzny interfejs to jednak tylko część układanki. Kluczowe jest zrozumienie, jak ludzie faktycznie patrzą i czego szukają wzrokiem. Temu właśnie służy eyetracking — sprawdź, jak działa i jakie stwarza możliwości.
Czym dokładnie jest eyetracking?
Eyetracking to technologia i metodologia badawcza pozwalająca rejestrować, gdzie i jak długo użytkownik patrzy na dany bodziec — najczęściej ekran, ale także sceny rzeczywiste, makiety opakowań czy półki sklepowe. W praktyce polega na precyzyjnym śledzeniu ruchów gałek ocznych i identyfikowaniu punktów, na których skupia się uwaga. Dzięki temu można określić elementy przyciągające wzrok, a także te, które pozostają marginalne lub niezauważalne.
Wyniki badań przedstawiane są w formie ścieżek wzroku oraz map cieplnych, które obrazują zarówno kolejność spoglądania na poszczególne obszary, jak i intensywność zainteresowania. To podejście znajduje zastosowanie przy projektowaniu stron internetowych, aplikacji, gier, materiałów reklamowych, a także w badaniach nad ergonomią opakowań i interfejsów urządzeń. W literaturze specjalistycznej eyetracking bywa nazywany okularografią.
Na jakiej zasadzie działa badanie eyetrackingowe?
Badanie rozpoczyna się od kalibracji, w której urządzenie dopasowuje model oka do indywidualnych cech użytkownika. Następnie eye tracker rejestruje parametry ruchów oczu i przekłada je na współrzędne spojrzenia. Surowe dane są przetwarzane algorytmicznie — m.in. filtrowane i segmentowane — aby wykryć momenty fiksacji (stabilnego skupienia) oraz sakkady (szybkie przeskoki wzroku między punktami). Dzięki temu można precyzyjnie określić punkty zainteresowania oraz ich kolejność.
W analizie wykorzystuje się sprawdzone procedury detekcji zdarzeń (np. oparte o prędkość lub czas i odległość), a także metryki takie jak czas do pierwszej fiksacji, łączny czas przebywania w obszarze, liczba powrotów czy długość ścieżki. Jakość wyników zależy od poprawnej kalibracji, warunków oświetleniowych i właściwego doboru urządzenia do scenariusza badawczego.
Jak działa eye tracker w praktyce
Większość eye trackerów wykorzystuje bliską podczerwień (NIR) oraz metodę PCCR (pupil center corneal reflection). Diody emitują niewidzialne światło, które odbija się od rogówki i źrenicy, a wbudowane kamery rejestrują tzw. refleksy (glinty) oraz położenie źrenicy. Na tej podstawie oprogramowanie oblicza kierunek spojrzenia względem ekranu lub sceny. Zastosowanie podczerwieni ogranicza wpływ oświetlenia otoczenia i nie rozprasza użytkownika.
Nowoczesne eye trackery pracują z częstotliwościami próbkowania od ok. 60 do nawet ponad 1000 Hz, osiągając dokładność rzędu 0,3–1 stopnia kąta wzroku. W praktyce oznacza to możliwość wiarygodnego rozróżnienia, na który przycisk, blok tekstu czy fragment obrazu patrzy użytkownik. Urządzenia różnią się tolerancją na ruchy głowy, wymaganiami co do odległości od ekranu oraz odpornością na okulary, soczewki i makijaż.
- Eye tracker stacjonarny montuje się zwykle pod lub przed monitorem. Pozycja urządzenia jest stała, dlatego wiarygodny pomiar wymaga względnie stabilnej postawy uczestnika i kontrolowanych warunków (oświetlenie, odległość od ekranu). Taki wariant zapewnia wysoką precyzję w badaniach interfejsów i treści cyfrowych.
- Eye tracker mobilny (najczęściej w formie okularów lub zestawu przypominającego gogle VR/AR) pozwala na swobodne poruszanie się w przestrzeni. Umożliwia badania w środowiskach rzeczywistych, np. przy półce sklepowej, w pojeździe, podczas korzystania z urządzeń IoT czy w symulatorach.
Na wiarygodność danych wpływają m.in. odblaski na szkłach, bardzo ciemne tęczówki, specyficzne ustawienie oczu, a także intensywne światło słoneczne. Z tego powodu standardem jest kontrola warunków badania i weryfikacja jakości sygnału przed analizą.
Ruchy oczu jako nośnik informacji
W eyetrackingu kluczowe są dwa typy ruchów oczu: sakkady i fiksacje. Sakkady to szybkie, mimowolne przeskoki wzroku między punktami zainteresowania; w ich trakcie przetwarzanie szczegółów jest minimalne. Fiksacje to momenty względnej stabilności, w których zachodzi analiza bodźców — to tu „dzieje się” rozumienie i selekcja informacji.
- Ruchy sakkadowe — trwają zwykle 20–80 ms i odpowiadają za przenoszenie spojrzenia między obszarami uwagi. Uwzględnia się je przy odtwarzaniu ścieżek wzroku i analizy trajektorii.
- Fiksacje — trwają najczęściej 100–300 ms (dłużej przy treściach złożonych), a ich liczba oraz łączny czas są miarą głębokości przetwarzania informacji w danym miejscu.
W niektórych zadaniach pojawia się też podążanie za poruszającym się obiektem (smooth pursuit) oraz mikrosakkady, których rejestracja wymaga wysokiej częstotliwości próbkowania. Interpretacja danych zawsze powinna uwzględniać kontekst zadania, motywację użytkownika i uwarunkowania percepcyjne.
Wizualizacje i metryki — jak prezentuje się wyniki
Eyetracking łączy obserwację wzroku z algorytmiczną analizą oraz wizualizacją wyników, tak aby ułatwić interpretację zachowań użytkowników. Najczęściej wykorzystuje się mapy cieplne oraz ścieżki wzroku, uzupełniane o obszary zainteresowania (AOI) i zestawy metryk opisowych.
- Mapa cieplna (heatmap) — na obraz nakłada się kolory od zielonego po czerwony, wskazujące intensywność fiksacji w danym punkcie. Czerwień oznacza zwykle dłuższe skupienie. Mapa dobrze pokazuje rozkład uwagi, ale nie odzwierciedla kolejności spoglądania ani przebiegu trajektorii.
- Ścieżka wzroku (scanpath/gaze plot) — na obraz nanosi się ponumerowane okręgi reprezentujące kolejne fiksacje (wielkość odpowiada czasowi trwania) oraz łączące je linie oznaczające sakkady. Taka wizualizacja pozwala ocenić kolejność eksploracji i strategię przeszukiwania treści.
W analizie ilościowej stosuje się m.in. czas do pierwszej fiksacji (TTFF), łączny czas przebywania w AOI (dwell time), liczbę fiksacji, liczbę powrotów, pokrytą powierzchnię oraz wskaźniki rozproszenia uwagi. Warto pamiętać, że wizualizacje stanowią uproszczenie — ich interpretacja powinna opierać się na solidnym planie badawczym, odpowiedniej próbie i połączeniu z innymi metodami (np. wywiad kognitywny, testy A/B, dane analityczne).
Zastosowania eyetrackingu w praktyce
Najbardziej rozpoznawalnym polem wykorzystania eyetrackingu jest projektowanie doświadczeń użytkownika i badania materiałów komercyjnych — od stron www i aplikacji, przez reklamy, po opakowania. Dane o skupieniu wzroku pomagają poprawiać hierarchię informacji, priorytety wizualne i dostępność. Technologia ma jednak znacznie szersze zastosowania.
- Medycyna — eyetracking wspiera badania nad zaburzeniami neurologicznymi i rozwojowymi (m.in. spektrum autyzmu), a także ocenę funkcji wzrokowo–ruchowych w chorobach neurodegeneracyjnych i po urazach. Stosuje się go również w rehabilitacji i ocenie zmęczenia wzrokowego.
- Psychologia i nauki poznawcze — umożliwia badanie uwagi, pamięci roboczej, obciążenia poznawczego (np. poprzez zmiany średnicy źrenicy) oraz strategii czytania i rozwiązywania problemów. Włącza się go w testy eksperymentalne, w tym warianty testów skojarzeń.
- Sterowanie wzrokiem — interfejsy oparte na spojrzeniu zwiększają dostępność dla osób z ograniczeniami ruchowymi, pozwalając na obsługę komputerów i wybranych urządzeń bez użycia rąk.
- Ergonomia i bezpieczeństwo — w lotnictwie, motoryzacji i operatorce maszyn eyetracking służy do oceny obciążenia uwagowego, projektowania HMI oraz wykrywania wzorców nieuwagi i znużenia.
- Edukacja i szkolenia — analiza ścieżek wzroku ekspertów i nowicjuszy pomaga projektować materiały dydaktyczne oraz systemy tutoringowe wspierające naukę złożonych umiejętności.
We wszystkich tych obszarach istotne są kwestie etyczne i prywatności: dane o ruchach oczu mogą ujawniać wrażliwe informacje o stanie zdrowia czy emocjach, dlatego wymagają świadomej zgody, bezpiecznego przechowywania oraz minimalizacji zakresu zbieranych informacji.
Jak internauci przeglądają treści — wnioski z badań eyetrackingowych
Badania Jakoba Nielsena z 2006 r. pokazały, że użytkownicy często skanują treści w kształcie litery F: najpierw poziomo górną część strony, następnie krótszy ruch poziomy niżej, a dalej szybkie pionowe przeglądanie lewej kolumny. Zatrzymania wzroku dotyczą głównie nagłówków, śródtytułów, wyróżnień i elementów klikalnych, a całe akapity bywa, że są pomijane przeskokami o kilka wierszy. Zdecydowana mniejszość — ok. 16% — czyta artykuły słowo w słowo.
Nowsze badania obserwują również inne wzorce zależne od urządzenia i celu: na urządzeniach mobilnych częsty jest schemat „warstwowy” (skanowanie kolejnych nagłówków) lub wzór typu Z przy krótkich stronach i silnej hierarchii wizualnej. Wpływ mają też czytelna typografia, odpowiednia długość linii, kontrast i odstępy. Kluczowe jest zatem projektowanie treści z myślą o skanowaniu wzrokowym i minimalizowaniu obciążenia poznawczego, przy jednoczesnym zapewnieniu pełnej dostępności i logiki informacji.
Podsumowanie
Eyetracking dostarcza wiarygodnych, obiektywnych danych o tym, gdzie i jak długo użytkownicy koncentrują wzrok, łącząc precyzyjny pomiar z analityką i wizualizacją wyników. Wykorzystuje bezpieczne dla oka światło podczerwone, rejestruje fiksacje i sakkady, a następnie przedstawia je w formie map cieplnych i ścieżek wzroku oraz metryk ilościowych. Dzięki temu technologia ta wspiera projektowanie interfejsów, badania neuromarketingowe, ergonomię, medycynę, psychologię i rozwiązania dostępnościowe. Jej skuteczność zależy od jakości kalibracji, warunków badania i poprawnej interpretacji w kontekście celu, co pozwala trafniej rozumieć zachowania użytkowników i podejmować lepsze decyzje projektowe.